niedziela, 24 maja 2015

Poranek - Drinny


Witajcie! Dzisiaj wpadam do Was z kolejną miniaturką z Harry;ego Pottera - tym razem to Drinny. Na marginesie mówiąc moje pierwsze Drinny. Nie będę przedłużać, zapraszam do czytania ;)



Poranek
Gorące słońce wznosiło się wysoko na niebie, a jego złociste promienie próbowały przedostać się do jednej z sypialni dworu Malfoy’ów, w której to ogromne okna pozasłaniane były ciężkimi, ciemnymi kotarami, dzięki czemu w pomieszczeniu panował przyjemny dla oka półmrok.
Na ogromnym łożu z białą pościelą, pod kołdrą leżał blond włosy mężczyzna. Jedną rękę podłożył sobie pod głowę, aby było mu wygodniej, a drugą obejmował drobną, rudowłosą kobietę śpiącą na jego ramieniu. Niebieskie tęczówki mężczyzny wpatrzone zostały w jego kochankę, kobietę, którą kochał nad życie. Nie była zbyt wysoka, raczej niska, miała piękne brązowe tęczówki i długie rude włosy, które teraz rozsypane były częściowo na białej poduszce, i jego nagim torsie, natomiast całe jej ciało pokryte zostało mnóstwem drobnych piegów. Jej uroda nie była jakaś zachwycająca, jednak ta drobna osóbka w jakiś niewyjaśniony sposób zdobyła jego serce.
To on zazwyczaj budził się pierwszy. Zawsze wstawał dosyć wcześnie. Lubił wpatrywać się w nią, wtedy, gdy jeszcze spała. Wyglądała tak słodko, niewinnie, a on rozmyślał wtedy o nich. Wielokrotnie zastanawiał się jak mogłoby wyglądać ich życie, gdyby to uczucie pojawiło się kilka lat wcześniej. Co byłoby gdyby w czasach szkolnych nie darzyli siebie taką głęboką nienawiścią, a potem niechęcią? Na pewno on sam nie poślubiłby kobiety, która aktualnie jest jego żoną – Astorii, a Ginevra raczej nie byłaby małżonką Pottera, przynajmniej taką miał nadzieję. Sam nie wiedział jak to się stało, że on Draco Malfoy całkowicie stracił głowę dla Ginevry Weasley – teraz Potter, ale on nie lubił jej tak nazywać, bo to tylko mu przypominało o tym, że tak naprawdę kobieta, którą kocha nie jest jego. Nikt o nich nie wiedział, a oni nie mogli spotykać się zbyt często, w końcu nie chcieli, aby ich odkryto. 
Miłość zakazana. Miłość, która nie miała prawa zaistnieć między tą dwójką, ale los lubi płatać figle. On – żonaty z Astorią Greengrass, ceniony pracownik angielskiego Ministerstwa Magii. Ona – jedna z najlepszych ścigających w kraju, żona tego sławnego Harry’ego Pottera. Zupełnie dwa różne światy, dwie różne osoby. Ślizgon i Gryfonka. Mówią, że przeciwieństwa się przyciągają. 
Pogrążeni w chwilowym szczęściu, nie wiedzą czy to przetrwa. A już za kilkanaście, może kilkadziesiąt minut będą musieli znów się rozstać… Jednak wiedział, ze ta gra jest warta świeczki. 
– Dlaczego Cię wcześniej nie pokochałem, Ginevro? – Szepnął blondyn w stronę rudowłosej.

7 komentarzy:

  1. No nie, Niedoskonała ty! Pisz dłuższe! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jedną miniaturkę w wordzie na 12 stron... ale do dopracowania xd :D

      Usuń
  2. Nie mam zwyczaju czytać fanfictionów Potterowskich, ale pierwszy raz zobaczyłam ff o Ginny i Draco i podkusiło mnie do czytania. I nie żałuję. Super! :))

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie się wydaje, że gdyby zakochali się w sobie w szkole, to prędzej by się znienawidzili (sami siebie) za to, że pozwolili sobie na takie uczucie i skończyłoby się, nim jeszcze na dobre się zaczęło. A tak to trochę smutno, że chwilowo, ale jednak się kochają... Może by tak zeswatać Astorię z Harrym? :D

    Pozdrawiam,
    hg-ss-we-snie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, Harry i Astoria? Czemu by nie xd :)
      Dziękuję z aopinię :)

      Usuń

Stali bywalcy

Najchętniej czytacie ;)