niedziela, 6 września 2015

Mercan Aga& Sułtanka Sah

Nigdy nie sądziłam, że nastąpi dla mnie taki czas, gdy zostanę wygnana ze stolicy; z mojego własnego domu. A jednak stało się.  Musiałam odejść. Mihrimah nie pozostawiła mi żadnego wyboru. Co prawda Mercan miał rację, znaleźlibyśmy wyjście z tej sytuacji; zdawałam sobie sprawę z faktu iż byłoby to możliwe... Jednak nie mam już nawet, po co go szukać. Hurrem zniknęła, a Mihrimah przede wszystkim jest moją ukochaną bratanicą. Nie chce z nią wojować. Tak było po prostu lepiej dla nas wszystkich.


  Nie chciałam odejść bez żadnego pożegnania. Mercan, mój milczący Mercan Aga jest kimś więcej niż tylko sługą. Nigdy nie kochałam Luftiego czy Ibrahima - jak sądziła ta przeklęta Hurrem i, czy ma siostra: Hatice. Nikt o tym nie wiedział, jednak ja od zawsze kochałam tylko Mercana. Był ze mną od lat, zawsze stał wiernie przy mym boku. Jest jedyną osobą, której w pełni mogę zaufać, zawsze lojalny. Znam powód jego oddania. I naprawdę to doceniam, mimo że rzadko to okazuję. Widziałam jego uczucia względem mojej osoby. Starał się je ukrywać, ale nie zawsze mu się to udawało. Wiem o nich od lat, tak jak i o swoich. Nie wiem, czy Mercan wiedział, co ja czuję, jednak sądzę, że mógł się tego domyślać. Ale milczał, oboje milczeliśmy.

Nie potrafiłam wydać mu ostatniego rozkazu i tak po prostu wyjść, tak jak zaplanowałam. Nie mogłam się powstrzymać, musiałam go dotknąć. Ten ostatni raz. I jemu także było to potrzebne, widziałam to. A gdy Mercan splótł swą dłoń z moją, czułam, że nic więcej mi nie potrzeba. Mogłabym z nim trwać tak bez końca.
 Czasami się zastanawiam, co mogłoby się wydarzyć gdybym go ze sobą zabrała. Moglibyśmy być razem, otwarcie przyznać się do swoich uczuć. Z daleka od tego wszystkiego, stolicy, to byłoby możliwe. Jednak to sułtan był ważniejszy, tylko Mercanowi mogłam powierzyć swojego brata.

Nigdy więcej nie spotkałam Mercana, jednak wiedziałam, że gdzieś tam jest, a jego myśli są przy mnie, tak jak moje przy nim...
Kolejna miniaturka z Wspaniałego Stulecia! To wszystko przez 103 odcinek turecki, a w zasadzie przez tą scenę, do której link macie wyżej. Tyle, chciałam powiedzieć.

4 komentarze:

  1. Nominowałam Cię do LBA http://wszystko-i-nic-by-radosna.blogspot.com/2015/09/lba-2.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Wooow, ciekawe ciekawe :) Ale czemu sułtanki podejrzewały, że Sah mogła się podkochiwać w Ibrahimie, nie rozumiem :o I gdzie jest Hurrem? :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli ni oglądasz tureckich, to muszę zaspojlerować: Hurrem była wtedy na wygnaniu. No i był wątek, gdzie Hurrem podejrzewała, ze Shah mogla bujac sie w Ibrahimie, tak też nagadała Luftiemu Paszy :)

      Usuń
    2. O zakochanie w Ibrahimie Sah podejrzewała już wcześniej Hatice. Sah za dawnych czasów często bywała w Manisie gdzie Ibrahim służył jako sokolnik Sulejmanowi. Znaleziony został list, który Sah pisała do Ibrahima, jakoby tęskni za ich przechadzkami, rozmowami, za wspólnie spędzonym czasem. Sah modli się nad grobem Ibrahima, ponadto gdy pojawia się w stolicy sama Hatice mówi do niej "chciałaś przejąć moje życie, masz już mój pałac, twój mąż jest wielkim wezyrem, ale pamiętaj jedno, Lutfu pasza nigdy nie będzie Ibrahimem". Sam Ibrahim mówił do Sah, w taki sposób, jakby coś ich kiedyś łączyło i w sumie serial specjalnie w taki sposób ukazywał Sah, aby widz był przekonany o tym, że jej niepewne "zaprzeczenia" są potwierdzeniem rzekomej miłości z dawnych lat.

      Usuń

Stali bywalcy

Najchętniej czytacie ;)